poniedziałek, 1 października 2012

Urodziny

Stoimy w długim, przez duże K, korku. Wleczemy się noga za nogą.. a raczej koło za kołem.
 Dziewczyny, zdążyły już nawet stracić zainteresowanie kłótniami.
-Mamo, a kiedy są moje urodziny- pyta w końcu Dominika.
Pytanie to, zadaje średnio raz dziennie.
-Za cztery miesiące.
-Już nie mogę się doczekać. A twoje kiedy będą? Też nie możesz się doczekać?
-Nie Misiu, ja najchętniej już nie obchodziłabym urodzin.
-Dlaczego?-wtrąca się Kinga- bo masz bliżej do umarcia?
-Noooo.
Rany, nie dość że korek, to te znowu zaczęły ciężki temat egzystencjonalny.
-Najpierw babcia się starzeje i umiera- ciągnie Kinga- potem ty się starzejesz i umierasz...takie jest życie, jak robisz się starsza, to masz bliżej do umarcia....
I pomyśleć, że zaczęły od pytania o urodziny, jeszcze trochę i będę potrzebowała terapii przeciw depresyjnej!!
-To co dziewczyny, może włączyć wam piosenkę o wiewióreczkach?
Na szczęście, takie odwrócenie uwagi zawsze działa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz