Środek nocy. Obrywam czymś w nos. Kurcze co jest?
To tylko Misia władowała nam się do łóżka i teraz próbuje wywalczyć sobie jak najwięcej miejsca.
****************
Piąta rano. Kinga tylko czeka aż otworze oko i bierze mnie z zaskoczenia.
-Mamo poczytaj mi o ormitominie
-Haaaaa? To znaczy COOOOO?
Otwieram oko i upewniam się co do godziny.
-Kochanie, jest piąta rano-próbuje się bronić- o tej porze się nie czyta o tej porze się śpi.
-Ale obiecałaś!
-Obiecałam że poczytam jak wstaniemy a ja jeszcze śpię. Widzisz mam zamknięte oczka.
W tym momencie mój bełkot przypomina chyba seplenienie Misi.
-Ale obiecałaś. A obietnica to obietnica.
Rany, niech mnie ktoś dobije!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz