Misia przykicała dzisiaj rano, na jednej nodze do sypialni.
-Mamo nóżka mnie boli
-Co się stało?
-No bo wczoraj ja tak skakałam na łóżku i skakałam i nóżka mi się tak zrobiła - wygina przy tym nogę pod jakimś dziwnym kątem- i upadłam i mnie teraz boli ałłłaaaa.
Przejęta cierpieniem mojego dziecka oglądam nóżkę ze wszystkich stron. Wygląda ok. Chyba obejdzie się bez interwencji służb medycznych.
-A ile razy mówiłam żebyś nie skakała po łóżku?
-Bo obiecałaś, że kupisz trampolinę. Kiedy kupisz????
No tak, teraz to ja jestem wszystkiemu winna.
-Nie wiem kochanie, zapytaj tatę kiedy kupi.
-Ale to przecież był Twój pomysł.
????
Rany, na taki argument nie mam wytłumaczenia.
Następnym razem ugryzę się w język zanim wyjawię mój pomysł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz